Kiedy dzieci nie mogą w nocy spać albo skarżą się na złe sny trzeba je bardzo mocno przytulić, pocałować, pozwolić się w tulić w nasze ciało. Kiedy jednak i to nie pomaga, to można wspólnie przygotować tzw. łapacz snów. Po zawieszeniu nad łóżkiem łapie on tylko dobre sny i przekazuje do główki dziecka. U nas już przetestowane- łapacze działają znakomicie:)
Nasze łapacze snów może nie są idealne, nie wpisują się w najnowsze trendy, kolorystyka może zbyt odważna. Wszystko to jednak ma się nijak do cierpliwości i zadowolenia dzieci oraz skuteczności łapaczy. Serce, które włożyli w ich zrobienie tak skutecznie przegoniło koszmary nocne, że chyba już nigdy nie odważą się wrócić.
Do zrobienia łapaczy snów potrzebna jest przede wszystkim duża dawka cierpliwości, odrobina sprytu oraz kilka przydasi. Do zrobienia naszych łapaczy wykorzystaliśmy niepotrzebne tamborki, zalegająca włóczkę, kilka tasiemek, cienki rzemyk, koraliki, piórka i maleńkie zaciski do robienia biżuterii(pomocne przy rozmieszczeniu koralików).
Pracę rozpoczęliśmy od żmudnego owinięcia naszych kółek włóczką. Było to zajęcie dość długie i Cynamonek kilkakrotnie kapitulował i potrzebował wsparcia. Pola natomiast owinęła samodzielnie całe koło i nawet przez chwilę nie przerwała swojej pracy. Byłam aż zaskoczona, bo czasami mocno się rozprasza i nie kończy tego co zaczęła.
Kolejny krok to sploty wewnętrzne (nazwa cynamonkowa). Użyliśmy do tego innego koloru włóczki i przeplataliśmy ją wokół naszego koła. Wyszedł dość nieregularny wzór, który czasami trochę się rozpadał:)
Teraz zostało tylko ozdobienie naszego łapacza snów. Przywiązaliśmy więc kolorowe wstążeczki i cienkie rzemyki. Na rzemyki nawlekaliśmy koraliki. Aby nie spadały nam w dół użyliśmy małych zacisków wykorzystywanych do robienia biżuterii, ale można ustabilizować je robiąc po każdym koraliku supełek. Na końcach doczepiliśmy jeszcze piórka. Cynamonka dodatkowo dodała jeszcze niebieskiego motylka:)
To zadanie wymagało od dzieci niesamowitej precyzji oraz cierpliwości. Niezbyt łatwo było nawlec koralik a jeszcze trudniej utrafić "zaciskarką" w zacisk:) Na dodatek nie chcieli mojej pomocy i wszystko chcieli robić sami:(
W ten oto prosty sposób moje Cynamonki zrobiły sobie po łapaczu dobrych snów. Nie dość, że przegania on złe sny i przyciąga te dobre, to dzieciaki mają super ozdobę nad łóżkiem. Ciągle się nimi zachwycają:)
Nad całym bałaganem czuwał oczywiście kot, któremu łapacze snów również bardzo przypadły do gustu. Coś czuję, że niedługo powstanie kolejny, który będzie łapał tylko kocie sny:)
Łapacze wyszły cudnie... Moum kotom też zapewne przypadłyby do gustu ;-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy:) Myślę, że taki łapacz może być ulubiną kocią zabawką:)
Usuń