Kiedy na dworze zrobiło się już prawie ciemno a Cynamonek już słodko spał, zaproponowałam Cynamonce kolejną zabawę z użyciem figurek dinozaurów. Tym razem wykorzystałyśmy je do obserwacji cienia.
Na białym, dużym bloku poustawiałam dinozaury w trzech rzędach. Zapaliłam małą lampkę biurkową i zabawa rozpoczęła się. Najpierw obserwacja cienia każdego dinozaura i pytania dlaczego ten jest mały a ten większy? Zmieniałyśmy ustawienie światła: najpierw padało z boku, później bardziej z góry. Cienie zmieniały się, robiły się wydłużone, malały aż w końcu prawie ich nie było widać. Opowiadałam przy okazji trochę o słońcu i o zależności miedzy jego położeniem a naszym cieniem.
Aby urozmaicić zabawę, zaproponowałam Cynamonce dopasowanie cienia do obrazka dinozaura wyciętego z czarnego brystolu. Nie było to takie proste, ponieważ obrazek i cień różniły się często wielkością, cień był rozmyty albo lekko zniekształcony. Kilka par udało się dobrać bezbłędnie a resztę Cynamonka dopasowała bardziej do figurki niż do cienia.
A na koniec wszystkie brystolowe dinozaury nabite zostały na patyczki od szaszłyków i powstał teatrzyk cieni. I to Cynamonce podobało się najbardziej. Cienie najpierw brykały po białej kartce, potem przeniosły się na ściany a na końcu na sufit. Trudno to wszystko było sfotografować, ale zapewniam, że zabawa była świetna.
Dzisiaj pewnie będziemy kontynuować zabawę w teatrzyk cieni. Was również do tego zachęcamy. Dowolne kształty wystarczy wyciąć ze sztywnego bloku czy tekturki, później przykleić patyczek, ustawić światło i można rozpoczynać zabawę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz