Małą motorykę u dziecka możemy wspierać na przeróżne sposoby a my dzisiaj zajmiemy się wydzieraniem. Sezon dyniowy ciągle trwa, więc postanowiliśmy ozdobić w ten sposób dynię.
Naszą zabawę z wydzierankami zaczęliśmy od przygotowania podłoża pod dynie. Były to biała kartka ozdobiona literkowymi stempelkami (Julek) oraz kartka z ramką wykonana gąbeczką nasączoną tuszem od stempelków(Pola). W ramce została naszkicowana dynia.
Następnie przygotowaliśmy pomarańczową bibułę i dzieci porwały ją na małe kawałki. Cześć z nich została zwinięta w malutkie kulki, ale bibuły było dosyć sporo i dzieci szybko się znudziły zwijaniem.
Na przygotowanych wcześniej kartkach dzieci przyklejały bibułkę. Tym razem użyliśmy kleju w sztyfcie.
Cynamonka wyklejała dynię dokładnie miejsce przy miejscu a Cynamonek zrobił taka małą wariację na temat dyni. Miał jak zwykle swoją wizję, ale wyszła bardzo ciekawa praca:)
Wydzieranki to bardzo atrakcyjne zadanie dla maluchów i przedszkolaków a ozdobić można nimi przeróżne rzeczy, nie tylko kartki. Paluszki sobie nieźle poćwiczą a dodatkowo mogą powstać ciekawe prace jak np. nasze dynie:)
Miłych wydzieranek życzymy!
Przypomniało mi się, jak pewnego wieczoru naszą Izkę olśniło, że ma wykleić takimi kuleczkami z bibuły Kubusia Puchatka do szkoły, "na jutro". Siedzieliśmy chyba do drugiej w nocy we trójkę i zwijaliśmy te kulki :)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham takie "upaprane łapki" - wtedy wiadomo, że się coś ciekawego dzieje :)
Efekty fantastyczne!
Dzięki:) a swoją droga mieliście niezłą robotę a przy tym ile ćwiczeń małej motoryki i to jeszcze całą rodzinką:)
OdpowiedzUsuńMam w tym wprawę, następnym razem chętnie pomogę przy dyniach;)
OdpowiedzUsuńSuper:)
UsuńU nas wydzieranki - wyklejanki nie są ulubioną formą plastyczną... ;-)
OdpowiedzUsuńMy trochę o niej zapomnieliśmy, ale musimy ją częściej wykorzystywać w zabawie:)
UsuńAle fajne te WAsze wydzierane dynie :-)
OdpowiedzUsuń