Moje zoo- książka nie do czytania

Zapraszamy Was dzisiaj do zoo, ale nie takiego prawdziwego, tylko do takiego, które musicie sami zbudować. Fantastyczną, kreatywną zabawę zapewni Wam książka, której się ani trochę nie czyta.

Książeczka "Moje zoo" wydawnictwa Wilga, to absolutnie nie jest pozycja do czytania. Właściwie chyba nawet nie powinna nazywać się książką, ale co tam, najważniejsze, że zagwarantuje nam niesamowitą zabawę.
W pozycji "Moje zoo" główną rolę odgrywa twarda okładka, która później stanowi naszą makietę do zabawy. W książeczce znajdziemy również kilka stron z przeróżnymi elementami zoo, które należy powypychać ze stron i złożyć. Elementy do składania są o różnym stopniu trudności i przy niektórych wskazana jest pomoc rodzica, z większością jednak dzieci doskonale sobie poradzą.

Kiedy mamy już wszystko złożone, możemy rozpocząć zabawę. Plansza wskazuje nam, gdzie powinniśmy postawić najważniejsze elementy zoo typu zagrody dla zwierząt, budynek kawiarni, wieżę czy bramę zoo. Możemy jednak ustawić według własnego pomysłu:)
Oprócz wspomnianych zagród czy budynków w zoo mieszkają oczywiście zwierzęta. Znajdziemy tu słonie, lwy, żyrafy, delfiny, pingwiny, koalę, pandę, kangury. W zoo nie może tez zabraknąć pracowników. Jest pan bileter, pani karmiąca zwierzęta, lodziarz. Są również zwiedzający: dzieci z panią, rodzice z dziećmi. Do zoo przyjeżdża również autokarowa wycieczka:) Generalnie dużo się tam dzieje a kiedy zoo wpadnie w ręce naszych dzieciaków, może dziać się zdecydowanie więcej. Julek np. powypuszczał wszystkie zwierzęta z klatek i zaoferował im wolność:)

Całość jest bardzo solidnie wykonana, wszystkie elementy dosyć stabilnie stoją. Zoo jest bardzo kolorowe z ładną grafiką. Cena sugerowana przez wydawnictwo to 39 zł, ale mi udało się ją wyszperać w taniej książce za niecałe 20zł.
Polecamy wszystkim mniej lub bardziej kreatywnym dzieciakom. Dobra zabawa gwarantowana:)