To już stało się naszą Cynamonową tradycją, aby po pobycie w nowym miejscu, utrwalić je poprzez zabawę. Po wyprawie nad morzem nie mogło być inaczej i mimo chłodu za oknem u nas gorące wodne zabawy.
Najpierw powstały morskie obrazy. Cynamonki malowały je farbami przy użyciu pędzli,młoteczków, patyczków i szczoteczki do zębów. Na dole obrazka usypaliśmy z morskiego pisku plażę a na niej przyklejone zostały muszelki. Na wodzie Cynamonki poprzyklejały mnóstwo morskich naklejek dzięki czemu prace stały się bardzo kolorowe.
Z łupinek po orzechach włoskich zrobiliśmy łódeczki. Do opróżnionej połówki orzecha należy włożyć kulkę plasteliny i wbić w nią wykałaczkę. Na wykałaczce montujemy żagiel- trójkąt np. z papieru. Łódeczka gotowa do wodowania:)
W dużym, plastikowym pojemniku spróbowaliśmy odtworzyć morskie środowisko w warunkach domowych. Powstała makieta morza pełna muszelek, kamieni, roślin morskich. Nie mogło zabraknąć również rybek, ślimaków no i oczywiście wody. Zabawa była rewelacyjna. Cynamonki układały kilkakrotnie morskie dno, przesadzały rośliny i oczywiście pomagały przepływać rybkom. Na morzu pływały małe orzechowe łódeczki, które popychane były wiatrem z ust Cynamonka. Jak to bywa na morzu, zdarzyły się również zatonięcia- głównie dlatego, ze ładunek był zbyt ciężki i wyporność mała:)
Przy okazji zrobiliśmy eksperyment i sprawdziliśmy, czy ciało gęstsze od wody możne pływać po jej powierzchni. Użyliśmy do tego celu plasteliny. Najpierw ulepiliśmy plastelinową kulkę i wrzuciliśmy ją do wody- kulka oczywiście zatonęła. Później z kulki uformowaliśmy małą miseczkę i plastelina pływała.
Dlaczego tak się dzieje mimo tego, że plasteliny w obu przypadkach było tyle samo? Wpływ na to ma kształt, w jaki była uformowana. Wpływał on na jej zdolność utrzymywania się na powierzchni. Jeżeli plastelina jest rozciągnięta i przyjmuje kształt łodzi, może unosić się na powierzchni wody, jeśli ma większą powierzchnię i większą objętość, działa na nią większa siła wyporu. Na tej właśnie zasadzie ogromne statki i łodzie unoszą się na powierzchni wody i pomimo ogromnej masy, nie toną.
Na zdjęciach nie jest to tak bardzo widoczne, ale nasz eksperyment zakończył się sukcesem:)
Idąc za ciosem zrobiliśmy jeszcze jeden eksperyment. Po przeczytaniu książeczek o morskich zagadnieniach , Cynamonki dowiedziały się bardzo wielu interesujących rzeczy. Czytaliśmy o budowie dna morskiego, o roślinach i zwierzętach żyjących w morzach i oceanach, o pływach, falach, sztormach oraz o samej wodzie. Woda w morzu jest słona a w rzekach i jeziorach słodka- z Encyklopedii Małolata Morze- dowiedzieliśmy się dlaczego tak się dzieje i że ma to wpływ na utrzymywanie się na powierzchni wody rożnych ciał. Najbardziej zasolonym morzem jest Morze Martwe i jeśli byśmy się w nim zanurzyli, to bez problemu utrzymamy się na jego powierzchni. A jak do tej teorii przekonać dzieci? Najlepiej im to pokazać:)
Do wykonania eksperymentu użyliśmy:
ciepłej wody
soli
jajek
Czy to samo jajko może jednocześnie pływać i tonąc w wodzie?
Do słoika wlewany wodę i wrzucamy jajko. Powinno zatonąć. Powoli dosypujemy sól i delikatnie mieszamy słomka lub patyczkiem, do momentu aż jajko zacznie się w w wodzie unosić. Jeśli soli nasypiemy jeszcze więcej, jajko wypłynie na powierzchnię.
Dlaczego?
Dosypując soli zwiększamy gęstość wody. W momencie kiedy jajko swobodnie pływa w cieczy tzn, że jej gęstość jest równa gęstości jajka. Kiedy soli jest jeszcze więcej, gęstość solanki jest większa niż jajka i dlatego wypiera je na powierzchnię.
Eksperyment bardzo łatwy w przeprowadzeniu i ciekawy dla dzieciaczków. Zachęcam do jego wykonania:)
W tzw. międzyczasie powstały jeszcze stempelkowe prace Cynamonków z Arielką w roli głównej.
Na zakończenie naszych morskich zabaw zrobiłam dla dzieci pierwsze "klocki" do gry Story Cubes. Na kamieniach znalezionych na plaży namalowałam to, co widzieliśmy podczas naszej wycieczki. Nie mogło tez zabraknąć żółtej łodzi podwodnej The Beatles dla małej fanki:)
Ramka do zdjęć dostała drugą szansę i przyozdobiliśmy ją muszelkami. W ramce znalazło się zdjęcie z pierwszych morskich wojaży Cynamonki.
I jeszcze książeczki, z których korzystaliśmy.
Wpis powstał w ramach projektu "Przyroda pod lupą 2". Pod tym linkiem znajdziecie również bardzo ciekawe wpisy innych mam.
Etykiety
- Bawimy się
- Boże Narodzenie
- Czytamy
- Eksperymenty
- Gramy
- Jesień
- Kontynenty
- Kosmos
- Księżniczkowo
- Lato
- Liczymy
- Literki
- Mali Kucharze
- Mała motoryka
- Masy plastyczne
- Montessori
- Plastyka
- Podróże małe i duże
- Projekty blogowe
- Przyroda
- Recykling
- Świętujemy
- tworzymy
- Wielkanoc
- Wiosna
- Wytwory mamy
- Zabawy logopedyczne
- Zabawy sensoryczne
- Zima
- Zmysły
jaką farba malowaliście kamyczki? wyszły piękne!
OdpowiedzUsuńDzięki, to farbki akrylowe+ lakier matowy.
OdpowiedzUsuńAle ślicznie Wam to wszystko wyszło! Moja by była zachwycona, musimy za rok po wakacjach stworzyć takie domowe eksperymenty z muszelkami, piaskiem naklejanym i kamykami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Takie zabawy są też formą utrwalenia tego, co dzieci widziały podczas wycieczki a przy tym jest też mnóstwo radości:)
OdpowiedzUsuń