Nasza kosmiczna masa plastyczna powstała z mąki ziemniaczanej, oleju rzepakowego, dużej ilości srebrnego brokatu i barwników spożywczych. Proporcje dobieraliśmy na oko, tak aby masa była plastyczna i dobrze się kleiła.
Na początku konsystencja była mocno oleista, ale po dokładnym wyrobieniu, było o wiele lepiej. Barwniki sypkie, których używamy, nie rozpuściły się tak idealnie w masie i kolory , które powstały były dość kosmiczne i stad wziął się tez temat przewodni naszej zabawy.
Naszą masę przygotowywały oczywiście dzieci. Podstawa to dokładne wyrobienie składników.
Powstały śnieżnobiałe, brokatowe kulki.
Część z nich zabarwiliśmy sypkimi barwnikami spożywczymi.
Kule skojarzyły się dzieciom z planetami i powstał układ słoneczny.
Planety przybierały różne kształty i miały przeróżnych mieszkańców.
Po nieoczekiwanym rozpadzie planet, cała kosmiczna masa połączyła się w jedną całość. Zabawa dalej trwała, kosmiczne stwory nadal rządziły. Powstały też kosmiczne bałwany, domki i inne cudaki.
Podsumowując:
Dla dzieci były to kolejne, nowe doznanie sensoryczne. Inne niż zwykle, trochę oleiste, trochę mączne, niepowtarzalne.
Masa jest plastyczna, chociaż nie można z niej lepić precyzyjnych i małych kształtów. Nie nadaje się też do większych budowli, bo trochę się "rozjeżdża". Możemy wymyślić jednak taki scenariusz zabawy(np. kosmos), w której panuje zupełna dowolność a kształty, które lepimy mogą być bardzo różnorodne.
Mnie osobiście masa za bardzo nie przypadła do gustu, ale to ze względu na konsystencję (mocno wyczuwalna mąka ziemniaczana, której dotykanie powoduje u mnie ciarki).
Polecamy do wypróbowania, może i Waszym dzieciakom się spodoba:)
u nas krótki epizod 'zaliczyła' mąka ziemniaczana z mleczkiem kosmetycznym, ale też (w przeciwieństwie do J.) nie bylam nią zachwycona
OdpowiedzUsuń"nieoczekiwany rozpad planet" wygląda super :)
Nazwa tej masy czyli piasek księżycowy idealnie pasuje to tago jak się nią bawiliście ;-).
OdpowiedzUsuńA że każdy ma inny gust to powiem, że ja z Dusią lubię się nią bawić ;-)