poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Liczenie, dzielenie, mieszanie

Dzisiaj miał być dzień liczenia. Cynamonka bardzo się ucieszyła, bo od kilku dni jest przeziębiona i nie chodzi do przedszkola i chyba brakuje jej zorganizowanych, różnorodnych zajęć. A liczenia u nas już dawno nie było, więc radość była duża.



Zaczęło się od pingwinków z numerkami ( pomysł zaczerpnięty z http://raaanyjulek.blogspot.com/2013/02/ptaki-co-nosza-fraki-ksiazka-na-kolanka.html ). Cynamonka układała je we właściwej kolejności, ale od największego do najmniejszego numeru. Potem dopasowała nasze karty z numerkami do pingwinków. Następne zadanie to dopasowanie kart z kropkami do odpowiedniego pingwinka.


Do zabawy dołączyły również nakrętki. Najpierw Cynamonki zajęły się segregacją wg kolorów.


Cynamonek zdecydowanie jednak wolał mieszać niż dzielić.


Cynamonka też trochę pomieszała, ale kontynuowała zabawę w liczenie i tym razem pingwinki zostały obdarzone odpowiednią ilością nakrętek.


Powstał też dom dla pingwinka...,



serce,


z serca powstał motyl,


a potem było szaleństwo. Cynamonki przyniosły swoje zabawki do piasku i było ładowanie do wiaderek, na przyczepę. Nakrętki sobie pojeździły, powysypywały się a na koniec poszły spać do swojego woreczka. Miał być jeszcze labirynt nakrętkowy, ale była już pora obiadu i czas było zakończyć zabawę. Może po południu go zrobimy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz