Do ćwiczenia małej motoryki Cynamonek dostał jeszcze masę solną, którą kiedyś robiliśmy. Znowu ją ugniatał, wałkował, uciskał. Wałeczki potrafi robić już doskonale! Potem wkładał w placek makaron i miał zrobić jeża, ale cały czas powtarzał, że to jest krowa! Cynamonek ma lepszą wyobraźnie od mamy, więc zapewne to była krowa:)
Na koniec wszystko zostało razem zmieszane i wyszło nie wiadomo co, ale pachniało bardzo ładnie i intensywnie.
Kiedy zabawa, w mieszanie masy solnej z przyprawami, Cynamonkowi się znudziła, kolejny pomysł wpadł mu do głowy. Ponieważ i tak było już strasznie nabrudzone, dałam Cynamonkowi wolną rękę:) Tym razem przyniósł sobie w butelce wodę, dosypał trochę papryki w proszku oraz przyprawy do wieprzowiny i gotował zupę! Nalewał, przelewał,rozlewał, mieszał, wstrząsał, moczył rączki, klaskał aż woda pryskała. I oczywiście ta zabawa była najlepsza i najdłużej go zajęła. Zakończyłam ją, kiedy Cynamonek zaczął podlewać podłogę zupką wlaną do konewki. To już była lekka przesada:)
Takie zabawy nie tylko poprawiają sprawność manualną naszych dzieci, ale również uczą co z czym da się zmieszać, poszerzają słownictwo i uczą kreatywności.
Zbliża się Dzień Dziecka, znowu rodzice będą szaleć na zakupach, wymyślać drogie i modne prezenty dla swoich pociech. Czy nie lepiej jednak zastanowić się, co tak na prawdę najbardziej lubią robić nasze dzieciaczki? Cynamonek na przykład bardzo rzadko bawi się zabawkami. Zdecydowanie woli zabawy takie jak dzisiaj, bańki mydlane, malowanie kredą na chodniku, bieganie, skakanie, tarzanie się w trawie. Cynamonka częściej bawi się swoimi zabawkami,ale od lalek Barbie zdecydowanie woli figurki zwierząt, gry, puzzle a już najbardziej jak coś wspólnie wymyślamy. Bo właśnie dzięki temu, że proponuję dzieciom tzw zabawy kreatywne, widzę już teraz jak to procentuje. Coraz częściej to właśnie Cynamonki wymyślają nasze zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz